poniedziałek, 6 czerwca 2011

Synowie Szatana, siły ciemności i zło skończone. Wojna

83. posiedzenie Sejmu w dniu 19 stycznia 2011 r.
Informacja prezesa Rady Ministrów dotycząca działań rządu zmierzających do ustalenia przyczyn i okoliczności katastrofy samolotu TU-154M

[strona 100/101]

Prezes Rady Ministrów Donald Tusk
Nie mogę z tym polemizować, nie tylko dlatego, że to jest żenujący poziom. Propozycja ustanowienia debaty na temat przyczyn katastrofy i postępowania rządu na tym poziomie politycznej nagonki jest żenująca.
(Poseł Jolanta Szczypińska: Wystarczy mówić prawdę.)
(Poseł Teresa Wargocka: Tylko to.)
Przecież to jest... Jeśli odłożymy na razie te emocje – „emocje” to najłagodniejszy termin, jaki mi przychodzi do głowy – i te insynuacje, te aluzje, jeśli chociaż przez chwilę założycie, że nie jesteśmy synami Szatana, tylko naprawdę postępujemy źle, dobrze, z błędami, ale postępujemy tak, jak rozumiemy interes państwa polskiego, jeśli chociaż przez chwilę to założycie, to wysłuchajcie opinii i możecie się z nią zgodzić albo nie.


I ocenicie to – tak jak wszyscy inni będą mieli możliwość oceny – kiedy ten raport będzie gotowy.
Uważam, że każda ocena, tak jak dzisiaj każde pytanie ma swoje uzasadnienie, będzie uprawniona z mojej strony pod jednym warunkiem – że nie wyprzedza ją teza, że rząd reprezentuje siły ciemności i zło skończone, bo wtedy jakikolwiek ten raport byłby, on i tak będzie dla tych, którzy wierzą w ten czarno-biały obraz świata, potwierdzeniem wyłącznie naszych złych intencji. I z tym już po prostu nie mam zamiaru walczyć, bo jeśli ktoś ma tak gruntowne przekonanie, to rozumiem, że nie interesuje go prawda, tylko interesują go wyłącznie te jej fragmenty, które potwierdzają jego przekonanie o tym, że nie jest pierwszym zadaniem wyjaśnić przyczyny katastrofy, tylko dopaść Tuska.
Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski

Pan poseł Tołwiński pytał, dlaczego nie wystąpiliśmy do NATO o zbadanie przyczyn wypadku. Nie zrobiliśmy tego, bo Sojusz Północnoatlantycki jest sojuszem obronnym, a nie komisją do spraw badania przyczyn wypadków. Jednak nawet gdyby był, to, jak wiemy, Rosja nie jest jego członkiem i na jakąkolwiek interwencję sojuszu czy badanie prowadzone przez taką instytucję na jej terytorium musiałaby wyrazić zgodę. Wiemy, jaka byłaby jej odpowiedź.
(Poseł Teresa Wargocka: A czy próbowaliście?)
Pani poseł, my jesteśmy w NATO, ale Rosja nie jest. Rosja mogłaby się po prostu na to nie zgodzić.
(Poruszenie na sali) Rosja nie jest też członkiem Unii Europejskiej i dlatego nie wiążą jej zasady obowiązujące w UE. Natomiast jest ona stroną konwencji chicagowskiej
i dlatego wybraliśmy ten instrument prawny, bo on był jedynie słuszny.

jest możliwość powrotu do zimnej wojny w relacjach z Rosją, użyto też słowa „wojna”

Kto użył słowa WOJNA? W tym samym dokumencie wyszukajmy wojna:

Poseł Izabella Sierakowska

Proszę państwa, to, co wczoraj działo się podczas posiedzenia trzech komisji, było żenujące, kompromitujące. Ani ja, ani na pewno społeczeństwo polskie, z wyjątkiem 20%, nie ma ochoty tego słuchać. (Oklaski, poruszenie na sali)
(Poseł Artur Górski: Nie wolno posłom odbierać głosu. Jesteśmy w państwie demokratycznym, państwie wolnym.)
Proszę państwa, racją naszego państwa, racją stanu naszego państwa jest dojście do prawdy, a nie wojna. To jest niemożliwe, żeby te pytania, które były zadawane wczoraj, a mieliście państwo… (Poruszenie na sali)
(Poseł Stanisław Pięta: O czym pani mówi? )
Cicho, panie Pięta! (Wesołość, poruszenie na sali, oklaski)
Wczoraj transmitowały to wszystkie stacje telewizyjne. To żenujące przedstawienie trwało kilka godzin.
(Poseł Marzena Dorota Wróbel: Jak pani nie wstyd?)”


Poseł Anna Zalewska

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Premierze!
Z każdą minutą jest mi coraz smętniej, nie smutniej – smętniej. Nie sądziłam, że przy takim temacie, przy rodzinach ofiar katastrofy można z debaty zrobić kabaret, co czyni pan marszałek Niesiołowski. Cieszę się jednak, że siedzi tutaj, bo tam, w ławie, bawił koleżanki i kolegów rubasznym śmiechem. Jednocześnie chcę zwrócić uwagę na to, że rzeczywiście gracie państwo, uprawiacie politykę. W starannie zaplanowanym przemówieniu pan premier kilkakrotnie, jeśli nie kilkunastokrotnie, dokonał analizy słowa „wojna”. Również pan przewodniczący dołożył starań, używając agresywnych epitetów po to, żeby takowe zostały w podświadomości.
 
Co? Pan Premier? Przecież nie wyszukałem. Wpiszmy zatem nie WOJNA ale „wojn”. Pobawcie się sami – użył – faktycznie!
http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter6.nsf/0/5D58AA5F938C649BC125781E004BBF81/$file/83_a_ksiazka.pdf
[strona 106]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz