'Gazeta Łuczciwa', 'rzeczywista rzeczywistość'. 'A kim Pan jest?'
Jestem pod wrażeniem filmu łobejrzanego na jutubie
Adam Michnik i Igor Janke na Wrocław Global Forum - relacja
Przed Igorem Janke - tym od wywiadu z Obamą dali jako rozgrzewkę - warm up someone - tego samego gościa co go widziałem u Bronka w plastikowych sandałach. Popełniłem nawet o tym notkę
Znieważenie Prezydenta?
Ten w białej koszuli bez marynarki i z wypchanymi kieszeniami spodni - lewą i prawą - prawdopodobnie flaszki tam se powsadzał albo co, bo dokładnie nie widać. Pytałem blogerów co to może być ich zdaniem i chyba jednak butelki, ale po co i z czym flaszki? Tak podejrzewam, że chyba to jakiś alkoholik musi być, bo żeby do Pana Prezydenta w takim obuwiu i … ten rozstaw nóg na jednej fotce widoczny, że o flaszkach w kieszeni nie wspomnę. Ale wracamy do filmu - szok. Ten facet to clou programu, bo Jankes przynudzał.
I na tym filmie chwali się, że dostał (tej!) nagrodę od Kogoś ważnego - z Heleną razem. Znaczy się otrzymał, bo Helenę (nie mylić z Tolą) to już miał - ze sobą znaczy się - już miał tę Helenę, Łuczywo, skoro razem. Taki lump, za przeproszeniem, co to do Prezydenta nie wie jak się ubrać wypada albo specjalnie udaje i lekceważy Pana Prezydenta (co jeszcze gorzej) dostaje jakąś nagrodę? A co tam ten gościu nagadał - tej - jakie jaja!! To już muszę zapisać tak jak usłyszałem i zrozumiałem. Będzie trochę nie po polsku, bo gościu kaleczył mowę i się jąkał, a jednak chciałbym zapisać to w miarę wiernie. Bez tego raczej rozebrać się nie da. A momenty były!
Tak około 3:30 (3 minuty, trzydziestej sekundy) Gościu przemówił:
... te nagrodę otrzymuje razem z Heleną Łuczywo i to jest oczywisty sygnał, że to jest nagroda za za uznania, za to co zrobiliśmy razem, czyli za Gazetę wy Wyborczą. Jest to wyraz uznania tego, że to jest Gazeta dobra, interesująca, Ł€u Łuczciwa, do dobrze re redagowana, a przede wszystkiem, że ta Gazeta jest tym czym chciała by być - jest instytucją demokracji polskiej, ważną instytucją, z zym że bez Gazety PO Polska była by inna. I zdaniem Tych, którzy nas na nagrodzili byłaby gorsza i ja się z nimi zgadzam
Zapisane. Teraz możemy spokojnie dokonać analizy:
- 'wszystkiem' - poprawnie byłoby bez 'e' czyli 'wszystkim' - to zapewne rusycyzm albo pozostałość po komuszej mowy, 'Łuczciwa' też jakbym gdzieś już słyszał - to charakterystyczne 'Ł'. Możliwe, że chodzi o uczciwą ale może to być też od Łuczywa, wolę pozostać przy pisowni z wielkiej litery.
- Gościu podkreśla, że dobra, Łuczciwa, interesująca, … - a po co? Czyżby ktoś nie zauważał albo co? No to dobrze, że wytłumaczył i podkreślił, bo jeszcze by ktoś pomyślał, że nieŁuczciwa. Albo co.
- 'bez Gazety PO Polska była by inna' - z tym to akurat trudno się nie zgodzić - w zasadzie truizm.
- Z tym, że gorsza to jednak przesadził, skąd niby to wiadomo. Jakiś eksperyment wypadałoby zrobić, żeby się o tym przekonać. A tak to się tylko podparł, że niby Oni gwarantują, że ta Gazeta dobra jest dla Polski. No, nie przekonał mnie, chociaż nie wiem czy nie ma racji, tylko jakoś jakby się zdenerwował i spocił tak od tego momentu, jak dobra i Łuczciwa i dlatego mnie nie przekonał.
Ale to nie koniec atrakcji.
W 5 minucie (od 4:47) inny koleś dał głos, jakby na deser, tak słodziutko:
więc jeśli ważni Amerykanie nas chwalą, dają nam nagrody za za to co osiągnęliśmy w ostatnich 20 latach, no to daje mi jakąś dozę ehm pewności, że rzeczywistość rzeczywista, którą postrzegamy em czyli polski sukces em jest y tym właściwym postrzeganiem
To już perełka godna PO-wskiego ministra lub nawet szefa dyplomacji. 'Postrzegamy', 'postrzeganiem' nieco razi jakby ubogością słownika i powtórzeniami, ale już słowo sukces zostało poprawnie zaakcentowane i przez to uwydatnione. Wypowiadający te słowa ma świadomość wpływu pozytywnego wyznawania na kształtowanie rzeczywistej rzeczywistości, szczególnie w aspekcie medialnym. Zwrot rzeczywista rzeczywistość podkreśla real-i-styczność priorytetów polskiej polityki zagranicznej w ujęciu strategicznym. A jednocześnie zapobiega ewentualnym anihilacjom rzeczywistości. Pozwala jednoznacznie, skutecznie i trwale odróżnić rzeczoną od rzeczywistości nierzeczywistej, jak też nierzeczywistej rzeczywistości, rzeczywistej nierzeczywistości, a w szczególności nierzeczywistej nierzeczywistości. Nie muszę tłumaczyć, że zwrot "ważni Amerykanie" stanowi - podobnie jak u przedmówcy - podkreślenie doniosłości odznaczenia - to nie tyle lizusostwo, co podziękowanie i wdzięczność za docenienie. Wyraża zadowolenie. Samochwała. Skoro tak ważni nas doceniają to chyba jesteśmy też przez to ważniejsi. Jestem mocny, bo ten kto mnie wspiera i docenia jest Kimś. Jestem Kimś.
To jakby nadanie nowego imienia. Dobrego imienia. SB-ek Bieszyński bronił skutecznie swojego "dobrego imienia" przed Sądem, pozywając Jerzego Jachowicza. No może nie tyle bronił, co je zyskał - ma na piśmie potwierdzone przez Kogoś. Nawet jeśli ten ktoś to "rozgrzany sędzia", to można bezczelnie powiedzieć światu, że się ma dobre imię. Jest się Kimś, a człowiek potrzebuje dobrego imienia i sukcesu jak wody,
Jakub zmaga się z Kimś, a widząc, że jest Mocny prosi o błogosławieństwo. Nie będziesz zwał się dłużej Jakubem Izrael będzie twe Imię, Izrael będziesz zwyciężał. Odtąd Jakub nie jest zdany tylko na siebie, ma jakby zabezpieczenie w Kimś Mocniejszym, jest mocny w Nim i z Nim. Ta historia oczywiście ma się nijak - nie pasuje do ww. postaci, ale pokazuje pewien mechanizm. Jakby wspólne korzenie.
No to 'zdrowie nasze w gardła nasze'.
"Kim Pan jest" pytała namiętnie i systematycznie Ewa, gościu odpowiedział "księdzem". I dostał kopa od operatora a o. Tadeusz powiastkę ze stekiem perfidnych kłamstw od Iwony nazwanej jakoś od katarakty. No to totalitaryzm jest czy nie ma?
"czynna i słowna napaść", "organizatorzy nie przeprosili"
[2011-07-13 ] Wrażenia po XIX pielgrzymce Radia Maryja Pani Temida Stankiewicz Podhorecka - krytyk teatralny około 06:30 mówi mniej więcej coś takiego:
... w muzyce jest taki termin, który nazywa się tutti kiedy wchodzą wszystkie instrumenty powoli, powoli wchodzą w końcu wszy..i potem jest totalnie - osiąga się tę jakoś taką totalną
Pewien indiański chłopiec zapytał kiedyś dziadka:
- Co sądzisz o sytuacji na świecie?
Dziadek odpowiedział:
- Czuję się tak, jakby w moim sercu toczyły walkę dwa wilki. Jeden jest pełen złości i nienawiści. Drugiego przepełnia miłość, przebaczenie i pokój.
- Który zwycięży? - chciał wiedzieć chłopiec.
- Ten, którego karmię - odrzekł na to dziadek.